×

Dieta 5:2, czyli post dla zdrowia

Dieta 5:2, czyli post dla zdrowia

Dla wielu z nas post wydaje się przede wszystkim nakazem, bądź ekscesem religijnym. Bezsensownym odmawianiem sobie przyjemności płynących z jedzenia. Jeszcze inni twierdzą, że poszczenie jest wręcz szkodliwe dla naszego zdrowia i sylwetki. Zwolennicy tej teorii utrzymują, że niejedzenie sprawia, że po okresie postu, kiedy znów powrócimy do jedzenia, organizm będzie magazynował jeszcze więcej tłuszczu. Tym samym wszystkie stracone kilogramy powrócą ze zdwojoną siłą, w postaci tzw. Efektu jojo. Jaka jest prawda? Otóż proces ewolucji przygotował, nas ludzi, na występujące na przemian okresy obfitości w jedzenie i jej braku. Możemy określić to mianem sporadycznego niedojadania i właśnie taką metodą jest dieta 5:2. O tej metodzie żywienia świat po raz pierwszy usłyszał za sprawą programu „Eat, fast, and live longer”, w ramach cyklu „Horizon” emitowanego na kanale BBC. Na bazie informacji i doświadczeń zdobytych podczas kręcenia programu dr Michael Mosley wraz z Mimi Specner wydali książkę traktującą właśnie o tej rewolucyjnej diecie. Założenia diety są bardzo proste. W ciągu pięciu dni w tygodniu odżywiamy się tak samo jak do tej pory. Nie musimy niczego zmieniać. Jednak w dwa pozostałe dni, wybrane przez nas, musimy ograniczyć się do spożycia tylko 500 kcal – kobiety i 600 kcal – mężczyźni. Prawda, że proste? Dr Mosley proponuje dwie metody spożywania posiłków. Pierwsza, którą sam stosował polega na podzieleniu przysługującej nam dawki kalorycznej na dwa posiłki. Lekkie śniadanie i małą kolację. Przerwa pomiędzy posiłkami powinna wynosić minimum 8h. Drugi sposób to przyjęcie całej dawki kalorycznej w jednym posiłku i później nie jeść już nic, aż do śniadania następnego dnia. Im dłużej trwa nasz post, tym większe korzyści uzyskamy. Tłuszcz najefektywniej spala się od ok 19h postu. W pozostałe 5 dni, nazywane przez Michela „dniami żywienia” możemy jeść, co tylko chcemy. Serio, autor podkreśla, że nie musimy się ograniczać.
Zalety płynące ze stosowania diety:
Post, jak wykazują badania naukowe, daje nam wiele profitów. Po pierwsze już kilka godzin postu sprawia, że nasz organizm przestaje produkować IGF-1 czyli tzw insulinopodobny czynnik wzrostu typu pierwszego. Odpowiada on za wzrost naszych komórek. Udowodniono, że odgrywa on kluczową rolę w procesie starzenia. W trakcie poszczenia zostają uruchomione geny naprawcze. Nasz organizm przechodzi w tryb „samozjadania”. Oznacza to, że zaczyna przetwarzać stare i zużyte komórki, robiąc miejsce na nowe i sprawne. Robi generalny remont. Najbardziej oczywistym powodem płynącym z tego sposobu odżywiania jest oczywiście utrata wagi. Sam stosowałem tą dietę i powiem Wam, że przynosi ona pożądane rezultaty. Dr Mosley zamieścił w swojej książce tabelkę jak zmieniły się jego wymiary po 3 miesiącach stosowania diety. Wynik był taki, że stracił mniej więcej 8,5 kg. Post sprawia również, że w naszym mózgu tworzą się nowe połączenia nerwowe. Post w jakiś sposób chroni nasz mózg. Badania na myszach pokazały, że potrafi on zminimalizować ryzyko wystąpienia choroby Alzheimera. Czy warto wprowadzić taki sposób odżywiania? Mogę powiedzieć tylko, że ja stosowałem, stosuję nadal i nie żałuję.